Gdyby ktoś przez przypadek trafił na tego bloga, to wyjaśniam.
Po co mi ten blog ?
Blog ma stanowić platformę komunikacji, dającą możliwość dzielenia się z Rodziną i Przyjaciółmi tym co będę widzieć i doświadczać, wypełniającą jednocześnie, w pewnym stopniu, pustkę samotności, której skutków oddziaływania nie jestem w stanie dzisiaj przewidzieć.
Jest to, w zasadzie, blog całkowicie prywatny. Nie będzie nigdzie reklamowany, a jego adres nie będzie podany do publicznej wiadomości. Ze względów praktycznych będzie jednak mieć status „publiczny”. Jeśli ktoś trafi tu przypadkiem, zainteresuje się treścią i zechce „zostać”, towarzysząc mi w eskapadzie, szanując jednocześnie moją prywatność, nie będę mieć nic przeciwko. Przeciwnie – powitam i chętnie odpowiem na ewentualne pytania i komentarze.
Tak naprawdę, nie jestem pewien czy i jak będę go prowadzić – czy będę mieć taką możliwość. Nie chciałbym się jednak na to decydować i uczyć publikowania postów podczas podróży, gdy możliwości komunikacji – t.j. możliwości uzyskania dostępu do internetu, będą bardziej niż trudne. Dlatego przygotowuję grunt już teraz, ucząc się tego, nowego dla mnie, medium.
Tzw. dobra praktyka morska wymaga prowadzenia dziennika jachtowego, zwanego z angielska „logbook”. Zakładam, że jeśli będę prowadzić bloga, to będzie mieć formę, prowadzonych na bieżąco, zapisków w dzienniku, ilustrowanych filmami i zdjęciami. Pojawiać się będą one w blogu po osiągnięciu kolejnego punktu na globusie, gdy będzie możliwość podpięcia się do internetu. Wiadomości pojawiać się będą zatem skokowo, w większych paczkach, obejmujących dłuższe okresy, z zachowaniem, w miarę możliwości, chronologii. Informacje o nowych miejscach, akwenach, portach, kotwicowiskach, przepisach administracyjnych i opłatach, miejscach gdzie można zaopatrzyć się w wodę, paliwo i…. np. rum …, gdzie złowić langustę i gdzie ją upiec, jak również miejscowe ciekawostki np. kulinarne, będą mogły być przypuszczalnie pomocne żeglarzom planującym podobną podróż. Tak jak ja w chwili obecnej poszukuję i korzystam z takich właśnie źródeł. W takiej formule blog może być całkiem sensownym źródłem wiedzy żeglarskiej i podróżniczej, więc warto zadać sobie trudu by go prowadzić.
Zamierzenie
Rejs na małym, niespełna 9 metrowym jachcie, na ocean, a być może wokół globu. Być może będzie to powtórka trasy którą pokonywał przed ponad 45 laty Leonid Teliga. Być może będzie to inny wariant – nie koniecznie związany z zamknięciem pętli? Tego jeszcze nie wiem. Odpowiedź na pytanie: co dalej? mam nadzieję uzyskać po przejściu pierwszego oceanu i po przetrzymaniu pierwszej solidnej zawieruchy. Wtedy, biorąc pod uwagę jak skipper i jacht radzą sobie z pokonywaniem mil w różnych warunkach, podejmę decyzję co dalej i jaką trasą. Więcej o tym w zakładce pt. CIRCUMNAVIGATION
Kiedy?
Start w sobotę 9 sierpnia 2014r, 0900, z mariny w Świnoujściu.
Na czym?
Jacht ETERNITY – opis w zakładce JACHT
Po co?
Bo muszę to zrobić?