Mam dość !!! Jestem zmęczony !!! Odezwało się też przewlekłe schorzenie.
marina San Sebastian w strugach deszczu
Święto Niepodległości – Polska Bandera wysoko, pod salingiem, nie pozostawia wątpliwości, że świętujemy ten dzień.
Uporałem się wreszcie z autopilotem, który w ostatnich tygodniach, psuł nieco przyjemność żeglowania . 
na zdjęciu siłownik w dwóch częściach, za sprawą pękniętego elementu łączącego. Czytaj dalej
Nie rozumiem filozofii portalu Marinetraffic. Mimo sprawnie działającego sprzętu, rzadko pojawia się na nim aktualna pozycja Eternity.
Jeśli chcecie śledzić drogę jachtu, sugeruję zaglądać na stronę Vesselfinder:
http://www.vesselfinder.com/
Albo kliknąć tutaj: Aktualna pozycja Eternity
Edit: W menu pojawiła się nowa strona, na której można podejrzeć aktualną pozycję jachtu z vesselfindera.
Porto Santo (Madera) – Arrecife (Lanzarote) – Puerto Radazul (Teneryfa)
Wydmuchało się. A jeszcze wczoraj główki portu znajdowały się w strefie przyboju.
główki portu w strefie przyboju
Chciałbym napisać więcej o Porto Santo, bo to ciekawa wyspa, z ciekawa historią (jak cały archipelag Madery), ale noc nastała i nie widzę już klawiatury. Poza tym moi szwedzcy przyjaciele – Pia i Ulf z jachtu s/y Clary, zapraszają na pożegnalną kolację. Znowu będziemy pół nocy wspominać Spitsbergen ;).
Jutro rano (środa) opuszczam gościnne Porto Santo. Po analizie prognoz pogody zdecydowałem iść w kierunku Lanzarote – około 300 mil.
Jutro więc również pożegnam Portugalię. Zabawiłem w niej niemal miesiąc. Dobrze ją będę wspominać.
Do usłyszenia za jakiś czas.
Porto Santo – Galeria
Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć galerię zdjęć z przelotu Lizbona – Porto Santo, wystarczy kliknąć
Lizbona – Porto Santo – galeria zdjęć
W niedzielę, 05.102014 pożegnałem „stary kontynent”. Żegnaj Europo ! Od dziś zaczynamy życie „wyspiarskie”.
widok widoczkiem ale trzeba się zarefować .
Historia wymiany wału w Cherbourgu skończyła się, tak naprawdę, dopiero na Maderze – w Porto Santo. Teraz już mogę się przyznać. Nie wyszedłem z Cherbourga w środę, 18.09, zaraz po zrzuceniu na wodę, ani w czwartek z Szymonem, bo miałem konkretny powód.